Witam ponownie :-)
Po dłuższej przerwie ponownie zakasuję rękawy i zabieram się do najnowszego podręcznika stenografii - czyli tego Walaszkowej. Na własnej skórze przekonam się, czy najnowsze znaczy najlepsze ;-) Po szybkim zapoznaniu się ze wstępem i rozdziałem pierwszym prezentuję efekty mojej pracy nad rozdziałem drugim:
Podoba mi się podział podręcznika na krótkie jednostki lekcyjne. Zaskoczyło mnie, że autorzy zabraniają jakkolwiek oznaczać samogłoski e i ę po spółgłoskach.
Do następnego razu... wkrótce!