środa, 29 lutego 2012

Karpiński str. 12

Uzupełniłam całą stronę dwunastą. Chyba przesadziłam w drugą stronę z liniaturą, środkowe pole musi utyć o milimetr lub dwa. Czcionka z kolei musi chyba schuść. Ale z dumy i tak można pęc ^_^


29 lutego - taki dzień raz na cztery lata :-)

wtorek, 28 lutego 2012

Czajkowski str. 7

Dziś strona siódma i... na tym koniec, ponieważ w dostępnej mi książce w PDF brak stron od 8 - 13 ;,-( Do odwołania wracam do Karpińskiego...

poniedziałek, 27 lutego 2012

Czajkowski str. 1 - 6.

Jestem dziś zbyt zmęczona na ćwiczenia, więc zajęłam się pracą konieczną, aczkolwiek niewymagającą intelektualnie: edycją podręcznika Czajkowskiego. Wstukałam w komputer pierwsze sześć stron (bez tytułowej, bo była powtórzeniem okładki) : 




Sformatowałam tylko wstępnie, wymaga to jeszcze poprawek i pewnych rozstrzygnięć. Na przykład, czy zachować oryginalną pisownię autora (skracanie tak zwany przez t. zw., na przykład przez n. p., pisanie zamiast tym - tem, dozwolonem), czy poprawić oczywiste błędy (stenografiii, nietylko), czy zrobić jakąś uwagę do kontrowersyjnego stwierdzenia typu "[po pierwszym okresie rozwoju stenografii] następuje tak, jak we wszystkich dziedzinach umysłowego życia, zupełny upadek stenografii w wiekach średnich." - no bo po pierwsze bez przesady z tym upadkiem umysłowego życia w epoce wielkich filozofów i rozwoju uniwersytetów i szkół, a po drugie bez przesady z tym upadkiem stenografii w czasach kopistów! Ale czy ja jestem od tego? Czy mam to dzieło uwspółcześniać, opatrywać uwagami, czy po prostu idealnie skopiować? Oto jest pytanie. Zresztą, skoro z jednej strony tytułowej zrezygnowałam, to już jakoś się w treść wtrąciłam.

Jeśli prawa autorskie wygasły, to gotowe dzieło będzie do ściągnięcia na licencji Creative Commons, więc proszę nie oburzać się na nieczytelność ;-) Niecierpliwych odsyłam do zeskanowanej książki w formacie PDF, dostępnej w sieci.

niedziela, 26 lutego 2012

Ulepszyłam stronę Krupińskiego. Wprowadziłam nową liniaturę - poprawną, zmniejszyłam czcionkę z dwunastki do jedenastki (mniejsza liniatura - mniejsza czcionka) i dołożyłam do strony 12 trochę zawartości strony następnej. Zwyciężyły względy ekonomiczne. Przede mną znowu wydruk i test praktyczny.


Doprowadzę tę stronę do porządku, a następnie zajmę się podręcznikiem Czajkowskiego, skoro tylko dostałam cynk od Mro, że jest to najlepszy podręcznik ze wszystkich mi dostępnych. Czekajcie w napięciu ;-)

Karpiński str. 12 cz. 1

W poprzednim odcinku przepisałam w edytorze tekstu 12 stronę podręcznika Karpińskiego, z "okienkami" do uzupełnienia ręcznego pismem stenograficznym. Dziś stronę mam wydrukowaną i przede mną zadanie wypełnienia okienek.

Zanim to zrobię "na czysto", ćwiczę w brudnopisie:


A oto efekt mojej pracy:


Myślę, że stworzona przeze mnie liniatura będzie jednak do poprawki. Bo jak na razie dostosowuję pismo do linii (w zeszycie do kratki), a myślę, że powinnam linie dopasować do pisma - zwłaszcza, że taka specjalna liniatura istnieje. Jeszcze się przed nią bronię, bo ta specjalna liniatura wydaje mi się nieżyciowa, skoro standardem w naszych notesach są kratki i linie równej szerokości, ale chyba skapituluję. Podniosę ręce do góry i powiem: chociaż pismo stenograficzne jest elastyczne i można nim pisać na prawie wszystkim, to jednak specjalna linia jest do tego najlepsza. Przynajmniej dla początkujących, jeśli się chce pisać doskonale - a przecież się chce, skoro się tworzy doskonałą kopię podręcznika.

Co nie zmienia faktu, że złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy... W brudnopisie dalej będzie królowała  kratka :)

sobota, 25 lutego 2012

Utrwalenie wiadomości

Po długim czasie, nareszcie powrót do ćwiczeń. Trochę za dużo było ostatnio pisania o stenografii - a miałam przecież zajmować się stenografią samą. Ale już się poprawiam.

czwartek, 23 lutego 2012

W stenograficznym skrócie o... Samuelu Pepysie

Samuel Pepys (czytaj /pi:ps/ ) urodził się 23 lutego 1633 roku w Londynie, jako piąte z jedenaściorga dzieci Johna Pepysa i Margaret Kite. Pamiętnikarz angielski; autor stenografowanego systemem Thomasa Sheltona  (poza imionami własnymi) "Dziennika" z lat 1660-69, cennego dokumentu umysłowości i obyczajów mieszczaństwa angielskiego epoki restauracji.

Pepys żył w czasach głębokich przemian społecznych i był świadkiem takich wydarzeń, jak wojna domowa, restauracja Stuartów, wielka zaraza (1665-66) i wielki pożar Londynu (1666). Swój sławny dziennik zaczął pisać w 1660 roku. Notował w nim tak osobiste uwagi, jak opisy bieżących wydarzeń (zaraza, pożar, koronacja Karola II). Pisał wyłacznie do szuflady. Jak się uważa, motywacją do prowadzenia codziennych notatek była próżność. Pepys czerpał przyjemność z opisywania wydarzeń, w których uczestniczył, a jeszcze większą z ich późniejszego odczytywania. Obdarzony pamięcią do szczegółów i giętkim językiem, aczkolwiek nie troszcząc się zbytnio o gramatykę /jak ma się jedno do drugiego - nie wiem; przyp. autorki/, maluje panoramę siedemnstowiecznego Londynu. Przedstawia setki scen z życia: od poważnych, jak obrady parlamentu, koncerty muzyczne, aż po zupełnie błahe, jak wycieczka nad rzekę. Dziennik jest swoistym przekładańcem: notatki z kazań mieszają się z opisami miłosnych schadzek, domowe sprzeczki sąsiadują z narodowymi kryzysami. Opisy wydarzeń są dalekie od niezaangażowanej obserwacji - sugestywne aż do bólu, pisane ze współczuciem dla skrzywdzonych. Pisanie zakończył w 1669 roku, w obawie przed utratą wzroku. Zmarł w Londynie 26 maja 1703.

Tekst oryginalny "Dzienników" w języku angielskim znajduje się na stronie www.pepysdiary.com Przekładu na język polski podjęła się Maria Dąbrowska (tak, tak, ta od Nocy i dni) - o jej zmaganiach z tekstem oryginalnym można przeczytać na blogu zacofany-w-lekturze.blogspot.com, w notce Pisarze ze starej szkoły część II i część III.

Bardzo ciekawą propozycję dla anglojęzycznych dzieci przygotowało BBC - na stronie internetowej telewizji jest nie tylko interaktywna notka o sławnym pamiętnikarzu, ale także gra "code machine", umożliwiająca zapisanie swojego imienia systemem Sheltona.



źródła:

sobota, 18 lutego 2012

W stenograficznym skrócie o... Karolu Czajkowskim


Karol Czajkowski urodził się 23 października 1873 roku w Przemyślu, zmarł po 1925. Był nauczycielem; poza stenografią uczył również kaligrafii, matematyki i fizyki. Nic dziwnego, że jego podręcznik Nauka stenografii polskiej... chwalono za matematyczną systematyczność, przejrzystość i logikę*

Garść ciekawostek:
  • Jako uczeń pomagał Józefowi Polińskiemu przy pisaniu podręcznika Stenografia ruska (Lwów 1890).
  • W latach 1892-98 brał udział w stenograficznym spisywaniu obrad Sejmu Krajowego, w tym samym czasie studiując na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Lwowskiego.
  • 7 grudnia 1906 uzyskał na UJ kwalifikacje do nauczania w języku ukraińskim.
  • 28 marca  14 kwietnia 1912 był wraz z uczniami na wycieczce w Rzymie i na audiencji u papieża Benedykta XV. Sam był grekokatolikiem.
  • Pisał podręczniki do matematyki, fizyki, a także artykuły na ten temat.
  • Członek Towarzystwa Nauczycieli Szkół Wyższych.

Książki o stenografii jego autorstwa:

źródło: Tekstowa Kartoteka Osobowa Przemyślan


-----
Edit: Notka na moment zniknęła z bloga - poprawiając jakąś literówkę zamiast "publikuj" musiałam pewnie kliknąć "zapisz wersję roboczą" i stąd zamieszanie. Przepraszamy za usterki ;)

środa, 15 lutego 2012

"Na szczęście nie musimy już kochać jednego przywódcy" - powiedzieli pewnego razu w radiu. Nie zamierzam być zakładniczką jednej książki - od teraz będę równolegle korzystać z trzech, a tytuły tych ksiażek brzmią:


  • "Stenografia polska" Kazimierza Karpińskiego, Państwowe Wydawnictwo Książek Szkolnych we Lwowie, 1938 r.
  • "Nauka stenografii polskiej według systemu Gabelsbergera-Polińskiego" Karola Czajkowskiego (część 1), nakładem Autora, czcionkami J. Styfiego w Przemyślu, 1908 r.
  • "Zasady stenografii polskiej według systemu Polińskiego" Jerzego Krupińskiego; Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1973.  (bez zmian).

Krupińskiego mam w wydaniu drukowanym, zaś pozostałe ściągnęłam stąd. Z ekranu uczy mi się trudno, a wydruki są średniej jakości; w związku z tym postanowiłam książki te napisać jeszcze raz. To znaczy, przepisać je w edytorze tekstu. Znaków stenograficznych wstawić na komputerze nie umiem, tak więc jest to pomyślane jako coś w rodzaju zeszytu ćwiczeń na podstawie podręcznika, do wydrukowania i uzupełnienia. Samo takie przepisywanie jest fantastycznym ćwiczeniem. Nie przepisuję dla samego przepisywania, ale stanowi to moją metodę nauki, tak więc będę szła swoim tempem, w miarę opanowywania materiału. Jeśli prawa autorskie na to pozwalają, opublikuję to na licencji Creative Commons - może jeszcze komuś się to kiedyś przyda. A na razie, tak wygląda strona 12 podręcznika Karpińskiego, gotowa do wydrukowania:


Początkowo moim zamysłem było, aby jedną stronę "odtworzyć" na jednej stronie, ale chyba nie jest rozsądne, abym się tej zasady kurczowo trzymała.

Stosowana przeze mnie czcionka to Apolonia autorstwa dra Tomasza Wełny.