środa, 15 lutego 2012

"Na szczęście nie musimy już kochać jednego przywódcy" - powiedzieli pewnego razu w radiu. Nie zamierzam być zakładniczką jednej książki - od teraz będę równolegle korzystać z trzech, a tytuły tych ksiażek brzmią:


  • "Stenografia polska" Kazimierza Karpińskiego, Państwowe Wydawnictwo Książek Szkolnych we Lwowie, 1938 r.
  • "Nauka stenografii polskiej według systemu Gabelsbergera-Polińskiego" Karola Czajkowskiego (część 1), nakładem Autora, czcionkami J. Styfiego w Przemyślu, 1908 r.
  • "Zasady stenografii polskiej według systemu Polińskiego" Jerzego Krupińskiego; Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1973.  (bez zmian).

Krupińskiego mam w wydaniu drukowanym, zaś pozostałe ściągnęłam stąd. Z ekranu uczy mi się trudno, a wydruki są średniej jakości; w związku z tym postanowiłam książki te napisać jeszcze raz. To znaczy, przepisać je w edytorze tekstu. Znaków stenograficznych wstawić na komputerze nie umiem, tak więc jest to pomyślane jako coś w rodzaju zeszytu ćwiczeń na podstawie podręcznika, do wydrukowania i uzupełnienia. Samo takie przepisywanie jest fantastycznym ćwiczeniem. Nie przepisuję dla samego przepisywania, ale stanowi to moją metodę nauki, tak więc będę szła swoim tempem, w miarę opanowywania materiału. Jeśli prawa autorskie na to pozwalają, opublikuję to na licencji Creative Commons - może jeszcze komuś się to kiedyś przyda. A na razie, tak wygląda strona 12 podręcznika Karpińskiego, gotowa do wydrukowania:


Początkowo moim zamysłem było, aby jedną stronę "odtworzyć" na jednej stronie, ale chyba nie jest rozsądne, abym się tej zasady kurczowo trzymała.

Stosowana przeze mnie czcionka to Apolonia autorstwa dra Tomasza Wełny.

1 komentarz:

  1. Hejże, poczekaj, mam ja jeszcze najnowszy ("") podręcznik autorstwa Walaszkowej, Masłowskiego i Szostaka. To jest ostatnia publikacja z tej dziedziny, zatem zawierająca ew. najnowsze rozwiązania.
    Skontaktuj się przez moją stronę w tej sprawie.
    A poza tym chętnie skorzystam ze światłych wskazówek odnośnie sztuki składu takiej książki, bowiem też mam w planie...

    OdpowiedzUsuń